"Chodźmy do McDonalda !" Nasi znajomi bardzo często rzucają nam takie zaproszenia. Oczywiście zgadzamy się, a po powrocie do domu już wieczorem, po raz kolejny zadręczamy się wyrzutami sumienia i bólem brzucha. McDonald, oraz wszelkiego rodzaju fast food'y bardzo skutecznie odkładają nam się w biodrach, pośladkach i co najbardziej niebezpieczne w brzuchu tworząc tzw. oponkę. Coraz głośniej jest o tym, że tłuszcz odkładający się wokół brzucha jest nie tylko nieestetyczny, ale niebezpieczny dla naszego zdrowia. Fast food'y nie tylko sprawiają, że nasze ciało się zmienia w niepozytywny dla zdrowia sposób. Powoduje również ogromne zmiany wewnątrz organizmu. Częste jedzenie szybkich i kupnych posiłków ma ogromny wpływ na naszą koncentrację. Zaczynamy popełniać coraz więcej błędów i nie potrafimy się tak szybko skupić jak kiedyś. Przy okazji zauważamy także, że mamy coraz mniej energii. Fast food jak każdy posiłek daje nam energie, ale o wiele, wiele mniejszą i nie tak pełnowartościowa jak normalny zdrowy posiłek. Zmienia się również nasza przemiana materii. Nie warto liczyć na to, że zawsze będzie błyskawiczna i rewelacyjna jak do tej pory. Jeśli pakujemy w siebie śmieciowe jedzenie parę razy w tygodniu to nie ma cudów. Nasz organizm mocno zwolni, co odbiję się na naszym zdrowiu.
Nie jest jednak powiedziane, że całkowicie musimy wyeliminować śmieciowe jedzenie z naszego życia, chociaż byłoby to wskazane. Warto się ograniczyć i na początku zmotywować się do tego, aby do McDonalda iść raz w tygodniu, później raz na miesiąc, raz na dwa, a później wcale. Wiem, po sobie, że po takiej długiej przerwie, fast food zwyczajnie przestaje smakować jak kiedyś. Smród w budkach z szybkim jedzeniem jest nie do zniesienia, a i smak nie ten sam co kiedyś. Nasz mózg szybko potrafi przesterować się na zdrową żywność i sprawiać tak, aby brokuły, soczewica czy groszek wydał się pyszny i niezastąpiony. Potrzeba jednak do tego bardzo dużo silnej woli, bo łatwo wpaść ponownie w pułapkę McDonalda.
Dlatego dzisiaj prezentuje wam moja zdrową wersje fast food'a czyli slow food - burger z soczewicy
Burgery z soczewicy
Kotlety:
* 400ml Czerwona soczewica
* 1 cebula
* Garść świeżej pietruszki
* Żółty tarty ser Mozzarella
* 1 ząbek czosnku
* 2 jajka
* Bułka tarta
* Przyprawy (sól, pieprz, przyprawa do mięs, tymianek i zioła prowansalskie)
Wykonanie:
W garnku zalałam soczewicę, tak aby w całości była przykryta wodą - ok, 0,5cm wody nad soczewicą. Gdy soczewica zaciągnęła już całą wodę, odsączyłam ją i zostawiłam do wystudzenia.
Na patelni zeszkliłam cebulę.
Połączyłam soczewicę ze wszystkimi składnikami i zagniotłam tak samo jak kotlety mielone.
Gdyby soczewica była zbyt luźna do formowania kotletów, można dodać więcej bułki tartej lub otręby.
Formujemy kotlety i smażymy na małej ilości oliwy z oliwek lub pieczemy w piekarniku w 180 stopniach przez 30-40 min. Jeśli wybierzemy patelnie to dajmy czas kotletom na podsmażenie się zanim zaczniemy je przewracać, ponieważ mają tendencje do rozlatywania się.
Pozostałe składniki burgera:
* Bułki do burgerów
* Sałata
* Pomidor
* Plaster żółtego sera
* Czerwona cebula
* Musztarda, majonez lub nasz ulubiony sos do burgerów
Bułki do burgerów podgrzałam w piekarniku.
Smacznego i zdrowego !!
Napisała: Kasia
Zdjęcia: Kasia